poniedziałek, 15 sierpnia 2011

"Będę robić wielkie rzeczy, będę egoistką i będę szczęśliwa" - Florence Broadhurst





  Czytając "Wysokie Obcasy" natrafiłam na ciekawy artykuł o kolejnej barwnej osobowości, Florence Broadhurst. Ruda, mocno umalowana projektantka na tle barwnych, wzorzystych tapet przyprawiających o oczopląs była najlepszą reklamą swojej firmy. Elegancka i ekstrawagancka jednocześnie, znana z kręgu elit od Londynu po Sidney. Była postacią kontrowersyjną, ale jej prace znalazły wielbicieli na całym świecie. Słynęła z silnej osobowości i tupetu. Była uosobieniem Australijki- ambitna, silna i konsekwentna. Nie rozczulała się nad sobą, z rodzinnej farmy w Queensland trafiła na londyńskie salony. Była tancerką, piosenkarką i malarką, prowadziła własny salon ekskluzywnych sukien.



W młodości była gwiazdą musicali, występując odwiedziła wiele miejsc na świecie, aż w końcu w Chinach w 1926 roku założyła własną akademię sztuk - Broadhurst Academy. Po siedmiu latach w Szanghaju przeniosła się do Londynu, aby tam otworzyć salon ekskluzywnych sukien. Wtedy właśnie powstał jej pseudonim, który miał przyciągnąć dziennikarzy z "Vogue" i bogate klientki. Osiągnęła poważny sukces, stroje zamawiała u niej sama Królowa Matka. Po wojnie wróciła do Australii, gdzie zajęła się malarstwem, jej prace były wystawiane w wielu galeriach. Jednak przełom nastąpił w 1958 roku, gdy otworzyła studio ręcznie malowanych tapet. Z pomocą zatrudnionego chemika wprowadziła na rynek pierwsze wodoodporne, zmywalne tapety. Osobiście projektowała wzory. Krytycy zgadzają się, że miała niespotykane wyczucie kolorów, a jej nieograniczona kreatywność pozwalała tworzyć wspaniałe wzory i rysunki. Jej tapety ozdobione są motywami roślinnymi, zwierzęcymi, azteckimi, ale również wzorami geometrycznymi i orientalnymi arabeskami, które do tej pory zachwycają. Eksportowała tapety do Londynu, Nowego Jorku, Paryża, Kuwejtu, Madrytu, Oslo i na Hawaje.

W 1977 roku wiadomość o tym, że została zamordowana, wywołała szok i niedowierzanie. Na jej pogrzeb przyszły tłumy. Anglikański kościół był wypełniony po brzegi. Policja legitymowała żałobników przy wejściu i przeprowadziła drobiazgowe śledztwo. Jednak do dziś nie udało się wyjaśnić, kto i dlaczego zabił Florence Broadhurst.

Dzisiaj sygnatura Florence Broadhurst uważana jest za australijski skarb narodowy. Jej tapety przeżywają renesans, zdobią znane hotele, restauracje i bary, jak London's Soho House, Neo Hotel w Brighton, Raleigh Hotel w Miami. Wybierają je do swoim apartamentów projektanci mody, np Marc Jacobs czy Stella McCartney.





Źródło: www.domo.pl, "Wysokie Obcasy" Nr 32

2 komentarze:

  1. Przeważnie perły 'szoł' biznesu zostają zamordowane

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam czytać wysokie obcasy.ale fajna osoba z niej musiała być. ciekawie prowadzisz bloga,fajnie się patrzy na cos takiego ;)pozdrawiam

    petitcremeglacee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń